Znajomość języków obcych niesie ze sobą same korzyści. Łatwiej znaleźć pracę, odnaleźć się na zagranicznej wycieczce i czerpać informacje, których brakuje na polskojęzycznych stronach internetowych. Jednak kiedy nauka języków powinna się rozpocząć i co tak naprawdę jest ważne, kiedy ma się ich uczyć dziecko?
Kiedy zacząć?
Wielu specjalistów jest zdania, że naukę języka obcego najlepiej rozpocząć we wczesnym dzieciństwie. To twierdzenie jest uzasadnione kilkoma uwarunkowaniami, jakie w tym okresie sprzyjają efektywnej nauce.
– Nauka języków obcych przynosi najlepsze rezultaty, jeśli rozpocznie się ją w pierwszych dziesięciu latach życia dziecka, ponieważ później mózg staje się mniej plastyczny i nie chłonie już tak łapczywie – wyjaśnia Agnieszka Godlewska-Wawrzyniak, ekspert Helen Doron English. – Dodatkowo, w późniejszych latach zaczynają nam przeszkadzać nawyki językowe mowy ojczystej, a ponadto mija okres bezakcentowy, czyli taki, w którym dziecko nie przenosi akcentu języka ojczystego na nowopoznany – dodaje.
Znawcy tematu twierdzą, że już dwuletnie dziecko jest na końcowym etapie poznawania własnego języka, co stanowi przepustkę do nauki kolejnego. Jest to czas na pierwsze, luźne i krótkie spotkania np. z angielskim. Z kolei maluch w wieku pomiędzy 4 a 8 lat ma już większe predyspozycje do nauki. Dzieje się tak, ponieważ jego aparat mowy oraz mózg charakteryzują się największą plastycznością i zdolnościami, które ułatwiają naukę. Można powiedzieć, że są to czysto anatomiczne kwestie, bowiem w krtani osoby dorosłej następują zmiany strukturalne, które czynią ją mniej elastyczną i gorzej przystosowaną do tworzenia nowych dźwięków.
Dodatkowym atutem dzieci jest to, że mają nieograniczony czas wolny, który bez przeszkód można podporządkować ustalonym lekcjom. Poza tym ich sprawny aparat mowy, spontaniczność, brak lęku przed mówieniem, zdolność szybkiego przystosowania się do nowych sytuacji i aktywność czynią z malców uczniów z największym potencjałem i szansą powodzenia.
W szkole językowej
Nauka języków obcych w przypadku małych dzieci zasadniczo różni się od metod nauczania dorosłych czy nawet dzieci w wieku szkolnym. Przede wszystkim wyłącza się z tego procesu tekst graficzny: oznacza to brak podręczników, które zastępowane są całą masą gier i zabaw. Ich celem jest łączenie produkcji językowej z czynnościami motorycznymi. Maluchy mogą wykonywać odpowiednie ruchy i czynności zgodne z treścią piosenek, wyliczanek, wierszyków. Inną formą zabawy może być odgadywanie przez jedno lub więcej dzieci pomyślanego wyrazu lub ukrytego przedmiotu.
– Maluchy mają zazwyczaj problem z koncentracją i dość szybko wykazują znudzenie aktualnym tematem. Dlatego też lekcje nauki języka obcego powinny być maksymalnie zróżnicowane i… krótkie- opowiada Agnieszka Godlewska-Wawrzyniak. – Jeśli lekcja będzie trwała zbyt długo, mali uczniowie będą nią po prostu zmęczeni, a ich uwaga pod koniec będzie praktycznie zerowa. Tymczasem maluch jest w stanie nauczyć się języka obcego w sposób naturalny i bez większych trudności, pod warunkiem, że ma z nim maksymalnie częsty – a nie długotrwały – kontakt.
Poza formą prowadzenia lekcji, ważna jest liczebność grup, która bierze w niej udział. W przypadku dzieci powinna wynosić od 6 do 10 osób. Daje to szansę na zaangażowanie każdego z nich do ćwiczeń oraz nadzór nad postępami każdego brzdąca.
Niezwykle ważną kwestią, mającą ogromny wpływ na efekty nauki ma osoba prowadząca zajęcia. Przede wszystkim sama musi dobrze znać nauczany język i umieć się nim swobodnie posługiwać. Dodatkowo powinna posiadać umiejętność wykorzystywania naturalnych i indywidualnych predyspozycji każdego z dzieci. Należy pamiętać, że to dorośli uczą się samodzielnie przy pomocy nauczyciela. Maluchy potrzebują kogoś więcej. Osoby, która zarazi je pasją odkrywania, pokaże ciekawe strony nauki i zachęci do jej pogłębiania oraz będzie potrafiła przekazać ją w formie zabawy, w której weźmie udział tak samo jak dzieci.
W domu
Oprócz lekcji w grupie rówieśników, prowadzonych przez profesjonalnego lektora, obcojęzyczne ćwiczenia i zabawy możemy przygotowywać również w domu. Najlepsze efekty przynoszą te ćwiczenia, dzięki którym maluch może uczyć się instynktownie, czyli w sposób naturalny przyswajać wszystkie nowe informacje. Puszczanie dziecku jego ulubionych bajek bez polskiego lektora, czytanie komiksów lub opowiadań w obcym języku, słuchanie i śpiewanie obcojęzycznych piosenek – to tylko kilka sposobów, dzięki którym dzieci mogą osłuchać się z obcym akcentem, przyswoić nowe słownictwo oraz ćwiczyć poprawną wymowę.
Przeciwwskazania
Zdarza się tak, że nasze dziecko znajduje się w sytuacji, w której odradza się naukę języka obcego. Dzieje się tak wówczas, gdy ma ono problemy z prawidłową wymową. Przykład może stanowić trudność z wymawianiem przedniojęzykowego T. Jeśli w takim przepadku malec rozpocznie naukę języka angielskiego, w którym sposób wymowy tej głoski jest nieco inny, może mieć problem z prawidłową wymową w języku ojczystym. Odróżnienie podobnych dźwięków czasem okazuje się dla dzieci zbyt skomplikowane, dlatego lepiej poczekać, aż uporają się one z ojczystym językiem zanim przystąpią do nauki kolejnych.
Dzieci dwujęzyczne
Coraz częściej zdarza się, że rodzice dziecka pochodzą z różnych państw, a co za tym idzie posługują się różnymi językami. Można powiedzieć, że w takiej sytuacji malec od pierwszych dni życia uczy się dwóch języków. Kiedyś mówiło się o tym, że taka dwujęzyczność spowalnia rozwój intelektualny, jednak najnowsze badania wykazują, że dzieci uczące się mówić w dwujęzycznych rodzinach, rozwijają się szybciej. Zdarza się, że później zaczynają mówić, jednak nie ma to na nie negatywnego wpływu.
Należy pamiętać, że taka „wrodzona” dwujęzyczność zarezerwowana jest dla rodzin, w których dane języki są językami ojczystymi, a rodzice posługują się nimi z wielką swobodą i naturalnością. Jeśli Polka będzie próbowała mówić do dziecka np. „I love you”, nie będzie to dla niego znaczyć tyle samo, co „kocham Cię”, ponieważ dla matki jest to język wyuczony. Oczywiście rodziny mieszane nie mają już tego problemu. Jeśli na przykład tata jest Anglikiem i mówi do dziecka po angielsku, a mama Polką i mówi po polsku, nie powinno to stanowić dla dziecka kłopotu, ponieważ wie, że to, co płynie z ich ust jest szczere i prawdziwe.
Nauka języka obcego to dla dziecka coś więcej niż wzbogacanie swojej wiedzy czy okazja do nowej formy zabawy. Nowy język stanowi sposób na poznanie świata i komunikowania się z nim. Daje dziecku możliwość poznania odrębności innych kultur, ale i przygotowuje go do zajęcia mocnej pozycji na europejskim rynku pracy, na którym znajomość języków obcych jest wręcz niezbędna. Znajomość tylko języka angielskiego pozwala na poruszanie się w obszarze międzynarodowej turystyki, komputeryzacji, wymiany naukowej i gospodarczej.
Nie należy jednak skazywać dziecka na żmudną naukę i wymagać efektów, które byłby powodem do dumy rodziców. Trzeba pamiętać, że wiele zależy od indywidualnych cech dziecka, zdolności, wpływu środowiska rodzinnego, inteligencji, jak i samego procesu nauczania, czyli programu, metod, technik, środków oddziaływujących podczas lekcji na dziecko. Nie każdemu jest dane być poliglotą.
Brak komentarzy
Przejdz do rozmowyBrak komentarzy!
Możesz być pierwszym rozpoczynającym konwersację.