Zawód przyszłości…? Zainwestuj w siebie.
23 września, 2010 0 komentarzyJeszcze dwadzieścia lat temu nie było u nas wielu popularnych profesji, np. specjalistów od marketingu i public relations, doradców inwestycyjnych, maklerów giełdowych. Niektóre z nich nadal są zawodami przyszłości, inne skazują już na bezrobocie. A gdy pojawił się kryzys gospodarczy, który rozregulował rynek pracy, prognozy stały się jeszcze trudniejsze. W Polsce, ale także w wielu innych krajach Europy, można tylko pomarzyć o takich danych, jakie mają w USA, gdzie prognozami dotyczącym rynku pracy zajmuje się Biuro Statystyki Pracy (U.S. Bureau of Labor Statistics). Jego drobiazgowe prognozy są niedościgłym wzorem dla świata.
Żeby trafnie wybrać kierunek studiów lub uczelnie, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę nas interesuje i co chcielibyśmy w życiu robić. W przeciwnym razie może się zdarzyć, że pochopnie na coś się zdecydujemy pod wpływem impulsu, reklamy, opinii znajomych. Często spotykamy ludzi, którzy wybierali kierunek, który był na topie, choć w ogóle nie szedł w parze z ich predyspozycjami, a teraz albo cierpią na bezrobocie lub każdy dzień w pracy jest drogą przez męki. Na pewno nie polecałabym ulegania emocjom, bo po semestrze czy dwóch może się okazać, że nie o to chodziło. Trzeba też zwrócić uwagę na realia, w jakich żyjemy. Zdecydować czy ma to być uczelnia państwowa czy prywatna. Jeśli ta druga, to czy będzie nas stać na studia. Czy, jeśli pracujemy, uda nam się godzić pracę z zajęciami i życiem rodzinnym. – „Moim marzeniem były studia na wydziale etnografii. Jednak wydział taki jest w cieszyńskiej filii Uniwersytetu Śląskiego. Przemyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że czasowo nie dam rady, bo zjazdy odbywały się też w piątki, a ja pracuję. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zdecydowałem się na studia w Sosnowcu. Mam blisko, a pracę fotografa godzę ze zjazdami” mówi Robert Garstka, student dziennikarstwa i komunikacji społecznej.
Przyszły student powinien przede wszystkim zdawać sobie sprawę nie tylko ze swoich predyspozycji, które muszą współgrać z wybranym kierunkiem, ale i z pasji, jakie posiada i które chciałby rozwijać. W przeciwnym razie, zaspokajając na przykład ambicje rodziców, nie mające wiele wspólnego z jego zainteresowaniami, nie osiągnie szczęścia zawodowego. Jeśli dokona się analizy zainteresowań, o wiele łatwiej jest znaleźć możliwości do tego, by je zrealizować. W wielu uczelniach działają Akademickie Biura Karier. Każdy, kto chce się kształcić może tam zasięgnąć rady. Wiedząc, co chce studiować, dowie się, jakie są możliwości odbycia w przyszłości praktyk, uzyskania dobrych kontaktów i znalezienia pracy. Warto też poznać swoją przyszłą uczelnię. Tu przecież spędza się sporą część czasu. Istotna jest jej struktura, ważne jest podejście do studenta, nie można też zapominać o tym, że uczelnia powinna stwarzać możliwości rozwoju naukowego również poza godzinami zajęć, na przykład w ramach pracy kół naukowych. Wymiany międzyuczelniane, możliwość skonfrontowania tego, co wiemy z wiedzą studentów z zagranicy to też wielki atut uczelni. Warto wiedzieć, na co w trakcie studiów możemy liczyć.
Czy to zawsze student ubiega się o informację uczelni? Otóż wcale tak nie jest. Szkoły wyższe także kontaktują się z kandydatem praktycznie przez cały rok szkolny organizując wykłady otwarte, festiwale czy olimpiady. Warto przy tych okazjach przyjrzeć się uczelni, odwiedzić Dziekanat, Biuro Karier czy dział odpowiedzialny za współpracę z zagranicą. To są działy z którymi student stykać się będzie najczęściej. Dobre uczelnie dbają też o to, by ich absolwenci byli konkurencyjni na rynku pracy, łatwo znajdowali zatrudnienie. Dlatego współpracują oferują szereg możliwości zaprezentowania się na rynku pracy już w czasie studiów. Przy wyborze właściwego kierunku warto kierować się własnymi marzeniami i przeczuciami – tym, co człowiek chce robić w przyszłości. Praca po studiach w wyuczonym zawodzie powinna również sprawiać przyjemność, w końcu będzie się w tym siedziało przez znaczną część życia. Nie warto się pchać na siłę na dany kierunek wyłącznie na życzenie rodziców czy też dlatego, że na inny, wybrany się nie dostaniemy – w takim przypadku lepiej rok przepracować dorywczo, poprawić maturę i startować jeszcze raz. Wielu tych, którzy właśnie w ten sposób wylądowało na studiach, zrezygnowało już po pierwszym semestrze. Myślę, że ważny jest również ekonomiczny aspekt – wybieranie takiego kierunku, który będzie gwarantował miejsce w tym zawodzie na rynku pracy.
Polecam więc przez wyborem kierunku zainteresować się zawodami, na które jest popyt. Starajmy się wybierać kierunek, który z jednej strony będzie zgodny z naszymi zainteresowaniami, a z drugiej – otworzy nam w przyszłości drzwi do zawodowej kariery. Warto pomyśleć o perspektywach znalezienia po studiach dobrej pracy, nie kierować się modą, co niestety, często się zdarza.
Autor: Aleksandra Pyrz
Brak komentarzy
Przejdz do rozmowyBrak komentarzy!
Możesz być pierwszym rozpoczynającym konwersację.