Politycy z pierwszych stron gazet, czasami traktują je jak wysoce prawdopodobną prognozę przed wyborami parlamentarnymi. Nie chodzi jednak o kolejne sondaże, ale o niezwykle istotne dla mieszkańców Polski wybory samorządowe. Władze lokalne są zwykle znacznie bliżej ludzi, niż politycy przy Wiejskiej. Stąd ogromne znaczenie dla kandydatów do stanowisk samorządowych ma odpowiednie przygotowanie do elekcji.
Wbrew pozorom, nie jest ono łatwiejsze niż w przypadku wyborów parlamentarnych.
Zegar wyborczy tyka nieubłaganie i odmierza czas do końca kolejnej kadencji. Wybory samorządowe, podobnie jak parlamentarne, mają miejsce co cztery lata. Najbliższe odbędą się już 16 listopada tego roku. Ich znaczenie dla mieszkańców Polski lokalnej trudno przecenić. O ile politycy w Sejmie są dla statystycznego Kowalskiego bytem nieco abstrakcyjnym, który przypomina sobie o jego problemach w zasadzie wyłącznie od wielkiego dzwonu – czyli przy okazji wyborów – o tyle osoby, które znajdą się w samorządzie, są kategorią znacznie mu bliższą. Radnego czy burmistrza można przecież w każdej chwili spotkać na ulicy, w sklepie czy najbliższym urzędzie. Co ważniejsze, to właśnie władze samorządowe mają bezpośredni wpływ na jakość życia w miejscowości, gminie lub powiecie, które są ośrodkiem interesów życiowych zwykłego Polaka.
Obietnice bez pokrycia? Nie w tym przypadku!
Z powyższych powodów, wybierając władze lokalne, mieszkańcy naszego kraju bardzo często starannie analizują wszelkie wady i zalety danego kandydata. Powstaje więc pytanie, jak w takiej sytuacji osoba starająca dostać się do samorządu, może skutecznie przekonać do siebie miejscowy elektorat? – Zdecydowanie nie polecam zdarzającej się w „wielkiej” polityce metody składania obietnic bez pokrycia – wyjaśnia doktor Bartłomiej Biskup, politolog, specjalista ds. marketingu politycznego, trener szkolenia „Zarządzanie i zmiana wizerunku publicznego” w Akademii Leona Koźmińskiego. – Przecież na szczeblu lokalnym wyborca może w każdej chwili przyjść do ratusza i wyliczyć burmistrzowi, których szumnych zapowiedzi nie spełnił – przestrzega ekspert. A taka sytuacja może bezpowrotnie przekreślić szanse na reelekcję. Dlatego żeby nie spełnić obietnic przedwyborczych trzeba mieć naprawdę ważny powód, który ludzie zrozumieją i zaakceptują. Obiecywanie złotych gór, czy wprowadzanie wyborców w błąd bywa wprawdzie pomocne w zdobyciu władzy, warto jednak mieć na uwadze, że elektorat ma dobrą pamięć. Ma także narzędzia – referenda – pozwalające na zmianę władz lokalnych nawet przed upływem ich kadencji. O ich skuteczności boleśnie przekonało się już wielu polityków, również na naprawdę wysokich stanowiskach, np. prezydenta miasta.
Pospolite ruszenie czy zaplanowana strategia?
Kluczem do zwycięstwa w każdych wyborach jest unikatowy program, który odróżni danego polityka od innych kandydatów. Bardzo ważne jest też skrupulatne zaplanowanie strategii i podejmowanych w jej ramach działań. – Kampania nie powinna być pospolitym ruszeniem. Nie ma się co oszukiwać – rzucanie sił w przypadkowe miejsca i działania ad hoc nie przyniosą spektakularnych rezultatów. Trzeba postępować planowo – przekonuje dr Bartłomiej Biskup. W precyzyjnym zaplanowaniu działań bardzo pomocne są szczegółowe badania, które na zlecenie kandydatów wykonują profesjonalne instytuty badawcze. Z jednej strony takie sondowanie elektoratu pozwala szczegółowo poznać problemy i potrzeby wyborców. Z drugiej umożliwia określenie z niemal aptekarską dokładnością, tzw. elektoratu potencjalnego, czyli osób, które można pozyskać dla siebie mimo, iż deklarują, że nie są zainteresowane polityką lub popierają inną partię czy kandydata. – Takie szczegółowe badania nie są tanie, zwykle więc stosują je czołowe partie polityczne przy okazji wyborów parlamentarnych. W wyborach samorządowych z badań korzysta się niestety rzadziej i na mniejszą skalę. Z tego powodu kandydaci często nie wiedzą dokładnie, na czym stoją, a w związku z tym działają niemal po omacku – dodaje specjalista. Oznacza to najczęściej, że swój przekaz polityczny kierują do zbyt szerokiego audytorium lub, czasami, do masowego odbiorcy. Tymczasem wyjście z komunikatem do precyzyjnie określonych grup czy nawet pojedynczych osób, przynosi najczęściej dużo lepsze rezultaty.
Sprawny doradca to prawdziwy skarb
Nawet charyzmatyczny i bardzo pracowity polityk w pewnym momencie swojej kariery nie jest w stanie wszystkiego robić samodzielnie. Stąd coraz większą popularnością cieszy się korzystanie z usług profesjonalnych doradców. – Doradca polityczny to osoba, która pomaga poszczególnym politykom, a nawet całym ugrupowaniom w osiąganiu założonych celów, zarówno związanych z trwającą kampanią wybroczą jak i z bieżącą działalnością – tłumaczy doktor Bartłomiej Biskup. Często to właśnie konsultanci przekształcają pobieżnie nakreślone pomysły swoich mocodawców na barwne, chwytliwe idee, które szybko zdobywają popularność wśród potencjalnych wyborców. W trakcie trwania kampanii wyborczej doradcy odpowiadają za opracowanie właściwej strategii działania, wybór mediów i kanałów przekazu informacji oraz optymalnych sposobów kontaktowania polityka z elektoratem. Następnie, stojąc z boku, czuwają nad odpowiednią realizacją wszystkich założeń. Najlepsi w swoim fachu potrafią też nauczyć polityka, np. technik kontrolowania emocji, wyraźnego, potoczystego mówienia czy odpowiedniej gestykulacji. To bezcenna wiedza zwłaszcza w trakcie wystąpień publicznych lub bezpośrednich kontaktów z wyborcami. – Warto pamiętać, że doradcy czy specjaliści od marketingu politycznego nie są jednak cudotwórcami i nie z każdego aspirującego do stanowiska w samorządzie, zrobią skutecznego polityka. Jeśli kandydatowi brak charyzmy i zapału, którym łatwo zarazi wyborców, o sukces może być ciężko – przekonuje politolog.
Profesjonaliści dbają o wizerunek
W odniesieniu wyborczego sukcesu bardzo ważny jest także odpowiedni wizerunek kandydata. Jako osoba publiczna, spotykająca się z wyborcami i budująca z nimi trwałe relacje, powinien on wiedzieć jak świadomie kształtować swój obraz oraz w jaki sposób dbać o jego utrzymanie na adekwatnie wysokim poziomie. – W procesie budowy wizerunku bardzo pomocne mogą być media, nie należy również zapominać o opinii publicznej. Warto zatem zadbać o częste kontakty i wzorowe stosunki z tymi grupami i mieć je po swojej stronie – doradza ekspert z Akademii Leona Koźmińskiego. Z myślą o tych, dla których korzystny odbiór ich osoby jest niezbędny ze względu na wykonywany zawód czy pełnioną funkcję, uczelnia przygotowała specjalne, dwudniowe szkolenie: „Zarządzanie i zmiana wizerunku publicznego”. Prowadzone jest ono w formie pasjonujących konserwatoriów, omawiania konkretnych, rzeczywistych przypadków i sytuacji oraz ćwiczeń i warsztatów przed kamerą. Dzięki temu uczestnicy szkolenia nabierają niezbędnych umiejętności koniecznych do określenia pożądanego obrazu własnej osoby, konsekwentnego kształtowania i skutecznego zarządzania wizerunkiem. – Na szkoleniu poruszamy, m.in. kwestie zasad kreowania wizerunku oraz omawiamy narzędzia służące do jego budowy. Uczymy też jak zadbać o wszystkie istotne elementy wyglądu oraz technik barwnego mówienia i rozmawiania – podsumowuje Bartłomiej Biskup.
Przedsiębiorcy prowadzący własne firmy, dobrze wiedzą, że nie ma jednej, skutecznej zawsze i wszędzie metody na zapewnienie sobie sukcesu. Zasada ta dotyczy również polityki. Można jednak znacznie zwiększyć własne szanse. Według ekspertów od marketingu politycznego, warto inwestować w szczegółowe badania elektoratu oraz w rozwój osobisty. Przydatne będzie też zatrudnienie profesjonalnych, sprawnie działających asystentów. Przede wszystkim jednak politycy powinni działać jak dobre, rozpoznawalne marki, czyli nigdy nie składać obietnic, których nie mogą czy też nie zamierzają spełnić.
Za kontakty z mediami odpowiada:
Małgorzata Oświata
Akademia Leona Koźmińskiego
Koordynator PR
Tel. +48 22 519 22 48
Center of Excellence
03-301 Warszawa, ul. Jagiellońska 59
Opiekun ze strony agencji:
Bartosz Bernaciak
Public Relations Specialist
Red Pen Public Relations
Tel. (22) 781 40 51 wew. 102
Tel. kom. 733 947 019
Brak komentarzy
Przejdz do rozmowyBrak komentarzy!
Możesz być pierwszym rozpoczynającym konwersację.