Aktualności

Na oceanie nie ma ciszy. Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk

Na oceanie nie ma ciszy. Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk

2 listopada, 2015 0 komentarzy

Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk.
Premiera 28 października.

Życie zaczyna się po sześćdziesiątce. Wtedy można na przykład. przepłynąć ocean Atlantycki kajakiem. I to dwukrotnie. Na oceanie nie ma ciszy to niezwykła historia Aleksandra Doby, emerytowanego inżyniera mechanika, który został Podróżnikiem Roku 2015 “National Geographic” oraz otrzymał Grand Prix w konkursie Travellery 2014.

W ciągu 167 dni pokonał ponad 12 tys. km kajakiem z Lizbony do New Smyrna Beach na Florydzie. Walczył z awariami, przeciwnymi wiatrami i dziewięciometrowymi falami. Na 47 dni stracił łączność telefoniczną ze światem. Czy zastanawialiście się kiedyś, o czym myśli się przez tyle samotnych dni?

 

Samotna podróż Olka Doby kajakiem przez Ocean Atlantycki zbliża się do końca (…) . 67-letni Doba nie ustanawia rekordu transatlantyckiego spływu dla pieniędzy, ale dlatego, że znajduje się ona na liście rzeczy do zrobienia w jego życiu. Alan Duke, CNN, 15 kwietnia 2014 r.

 

 

Za rok Doba kończy 70 lat. Planuje kolejną wyprawę, trudniejszą od poprzednich. Sam o sobie mówi, że jest tylko … turystą. Pytany o przepis na sukces, odpowiada: Zawsze trzeba zaczynać od marzeń. Potem plany. No i trzeba sprzątać śmieci z rzeki, bo ja potem nie mogę kajakiem się przebić.

 

Spotkanie autorskie promujące książkę odbędzie się w najbliższą środę, 4 listopada o godzinie 19.00, w warszawskim Barze Studio (Plac Defilad 1). W spotkaniu prowadzonym przez Rafała Betlejewskiego udział wezmą Dominik Szczepański (autor), Piotr Chmieliński (pierwszy człowiek, który kajakiem przepłynął Amazonkę, dobry duch ostatniej wyprawy Olka) oraz bohater książki Aleksander Doba. Wstęp wolny.

 

O Autorze:

Dominik Szczepański, dziennikarz Gazety Wyborczej, Sport.pl i off.sport.pl. Najbardziej lubi pisać o górach. Tęskni za dzieciństwem w Bieszczadach. Stara sobie to rekompensować wyjazdami do kolumbijskiej dżungli. Tej zimy po raz drugi z Maciejem Tarasinem i Camilo Matapim spróbuje dotrzeć do nieodkrytych malowideł w sercu parku narodowego Chiribiquete. Publikował w Dużym Formacie, Wysokich Obcasach, Magazynie Świątecznym.

 

***

Spałem tylko w nocy, w dzień nie potrafię a szkoda, bo przydałoby się, bo wtedy upał jak najpaskudniejszy i często nie da się wiosłować. W dzień czuję się, jakbym mieszkał w puszce, którą ktoś prześwietla przez lupę. W kabinie jest ciasno. Czasem w myślach nazywałem ją trumienką, tylko to nie do końca jest dobre określenie, bo w trumnie leży sie na plecach, a u mnie na początku wyprawy się nie da. Za dużo w niej rzeczy. Leżałem więc na boku z podkurczonymi nogami. Po dwóch godzinach czuję się cały mokry. Wyczołguję się na zewnątrz, by zobaczyć, czy nic na mnie nie płynie i czy nie zbliża się burza. Powtarzam tę czynność kilka razy w nocy. Śpię seriami po kilkadziesiąt minut W sumie zbiera się tego kilka godzin dziennie.

Fragment książki

 

 

Nie ma rzeczy niemożliwych… “Skoro inni przetrwali, to dlaczego ja miałbym nie dać rady?” Przykładem był dla niego Ernest Shackleton, odkrywca, polarny twardziel, który walczył o życie swoje i swoich współtowarzyszy, gdy kra zniszczyła ich statek daleko od lądu. Historia zmagań Olka Doby to fascynująca opowieść o niezachwianym optymizmie, pasji, wytrwałości, przekraczaniu granic wytrzymałości i strachu.

            Wojciech Jacobson, żeglarz

Zawsze uważałam, że mam bogatą wyobraźnię…, ale nawet moja wyobraźnia nie sięga tak daleko, jak wyobraźnia Olka Doby! Trzeba być szaleńcem, żeby pewnego dnia wsiąść w kajak i przepłynąć ocen, żeby dzięki własnej determinacji i sile mięśni samotnie przemierzyć tysiące mil morskich. Olek dokonał rzeczy, wydawałoby się, niemożliwej.(…) Chodzi o to, że Olo jest jedyny i niepowtarzalny, inspiruje nas wszystkich, żebyśmy mieli odwagę realizować marzenia, nawet te najbardziej zwariowane. I o tym jest ta książka. Zawsze wiedziałam, że niemożliwe nie istnieje, ale po poznaniu Olka i jego historii wiem to na na pewno.

Martyna Wojciechowska, redaktor naczelna National Geographic Polska

 

To opowieść o człowieku, który wie, jak marzenia zamienić na pasję, i o tym, jak z wielką determinacją realizuje kolejne wielkie wyzwania. Wydaje się, że nie ma akwenu ani rzeki, gdzie nie płynął Olek. Pisze wielką historię i będąc skromnym facetem, lekko o tym opowiada, i podnosi cały czas poprzeczkę, nie bacząc na… metrykę! Dla Olka im trudniej, tym lepiej, a to wpisuje się w fantastyczną sztukę cierpienia, która daje radość zwycięzcy. Pokazał, jak brać sprawy w swoje ręcę. Podziwiam Go, za samotną często walkę z żywiołem, na granicy ryzyka, ale wiem, że to smakuje najbardziej. Przypominając słowa Reinholda Messnera skierowane do Jurka Kukuczki, że nie jest drugi, ale wielki, trzeba powiedzieć: Olku, jesteś po prostu wielki.

Masz rację – lepiej żyć jeden dzień jak tygrys niż sto lat jak owca. No i ta … biało – czerwona, o której nigdy nie zapominasz!

Krzysztof Wielicki, himalaista

Brak komentarzy

Przejdz do rozmowy

Brak komentarzy!

Możesz być pierwszym rozpoczynającym konwersację.

<