Polecamy: „My rodzice dorosłych dzieci” – Ewa Woydyłło
16 marca, 2020Autorka radzi aby pozwolić dorosłym dzieciom odejść i zaakceptować ich samodzielność. Uczy mądrej miłości, która nie uzależnia, ale daje poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. Przyznaje rodzicom prawo do samorealizacji i rozwijania pasji, na które wcześniej nie było czasu. Ostrzega przed pogrążaniem się w poczuciu winy za nieudane życie swoich dzieci.. Jednocześnie uświadamia, jak można unikać błędów i podpowiada sposoby ich naprawiania.. Podkreśla uprzywilejowaną sytuację dziadków i doradza, jak być dobrą matką i dobrym ojcem.
Autorka daje nam rodzicom kilka ważnych porad:
- Dzieci nie są naszą własnością. Nie są przedłużeniem sposobu myślenia rodziców lub ich wyobrażeń o sensie, celach czy wartościach w życiu.
- Wybór stylu życia, jeżeli nie pozostaje w konflikcie z prawem, rodzice powinni akceptować i respektować.
- Jeżeli rodzice nie potrafią się cieszyć swymi dziećmi takimi, jakie są, to przynajmniej niech się nie martwią. A już na pewno niech nie pielęgnują w sobie poczucia winy.
- Błędy dziecka postrzegamy jako rezultat pomyłek popełnionych przez rodziców. Tak jakby oni mieli pełną (i jedyną) władzę nad swym dzieckiem. A przecież wiadomo, że nie mają.
- Podobnie jak wielka, dobra miłość głębokie poczucie winy może stać się wyrazem przywiązania i tęsknoty do totalnej kontroli nad drugim człowiekiem. Może udawać miłość w tym sensie, że jest adresowane do najdroższej istoty, wobec której w ogólne nie dopuszczamy letnich uczuć, tylko gorące i intensywne.
- Nieprawdą jest, że warunkiem zdrowia dzieci jest bezwzględne zdrowie rodziców. Czasem zdarza się paradoks – mądrym i dobrym rodzicom przychodzi mieć niemądre i niedobre dzieci. I dlatego najpierw trzeba stroskanym i zrozpaczonym matkom i ojcom współczuć, a nie ich potępiać.
- Miłość rodziców powinna mieć rozum, mądrzejszy od poczucia winy, która ma też swój rozum, ale niemądry.
- Można być odpowiedzialnym za kogoś tylko wtedy, jeżeli ten ktoś jest obiektywnie niezdolny do wypełnienia zadań, funkcji czy ról życiowych.
- Odpowiedzialność za kogoś wynika z braku zaufania i obawy, czy ten ktoś sobie poradzi. Odpowiedzialność wobec oznacza natomiast, że po pierwsze mamy zaufanie do drugiej osoby, iż da sobie radę (choćby z naszą pomocą), a po drugie – każe skupić uwagę na tym, jak postępujemy my, a nie ten ktoś.
- Człowiek może mieć kontrolę najwyżej nad sobą, i to nie całkowitą, natomiast prawie nigdy nad innymi.
- Ktoś, komu nie pozwolimy na błędy, nie nauczy się ich unikać.
- Jeżeli nawet kogoś matka wychowała niedbale lub niezbyt troskliwie, to po to każdemu zostały dane rozum, dusza, serce i wrażliwość, żeby je wykorzystywać w imię dobra i mądrości, a nie w imię zła i ignorancji.
- Złość zawsze wywołuje strach – i odwrotną złość. A przecież kara ma służyć temu, aby źle postępujących skłonić do zmiany.
- Tymczasem dorośli ludzie mają prawo nie tylko żyć swoim własnym życiem, ale również mają prawo je zmarnować.
- My, polscy rodzice, a zwłaszcza matki czujemy się przesadnie odpowiedzialni za życie naszych dorosłych dzieci. Dlatego nasze poczucie winy, gdy dzieciom życie się nie układa, jest głębsze i bardziej dotkliwe.
- Dzieci traktowane nadopiekuńczo przestają w końcu lubić swoich rodziców. Nie mają wobec nich wdzięczności, tylko irytację i złość.
- Rodzic, nawet najbardziej mocowładny i kontrolujący, nie jest nigdy jedynym sprawcą losu dziecka. Jak zresztą nikt w ogóle nie może uważać się za wyłącznego sprawcę niczyjego losu.
- Bycia dobrym rodzicem też trzeba się nauczyć, skoro nikt nie jest doskonały; nie można więc trwać w katuszach wyrzutów sumienia, jeżeli dobre rodzicielstwo nie udało się od razu albo nie udało się w ogóle.
- Matka nie może przeżyć życia za swoje dziecko. Może tylko zawsze starć się być wystarczająco dobrą matką. Znaczy to, ze ma BYĆ przy dziecku i dla dziecka, gdy jej obecność i działania rzeczywiście pomogą mu poprawić pogmatwane życie.
- Wszystko, co chcemy dać innym, musimy najpierw posiadać sami.
- Dziadkowie, którzy chcą pomagać w wychowywaniu wnuków, powinni najpierw uzgodnić z rodzicami dzieci, jakie są ich priorytety, zasady, metody i preferencje.
- Jednym z ważniejszych zadań dziadków jest umacnianie u wnuków autorytetu oraz przywiązania i dobrych uczuć wobec rodziców.
- „Puste gniazdo” staje się w tym kontekście najwspanialszym darem, jaki ludzie w drugiej połowie życia mogą otrzymać. Zamiast popadać w depresję i bezczynność, opuszczeni przez dzieci ojcowie i matki mogą ten dar obrócić w twórcze życie. Oznacza ono dalszy rozwój, uczenie się nowych rzeczy, wzbogacenia intelektualne i emocjonalne.
- Każdy człowiek powinien co pewien czas zatrzymać się na chwilę i zastanowić, ile jest rutyny w jego życiu, a ile mogłoby w jej miejsce być twórczych działań.
- Własne życie jest drogą do urzeczywistnienia siebie, nie kogoś innego, nawet jeśli tym kimś jest własne dziecko.
- Zamiast pobłażliwości (wszystko wolno) lub braku konsekwencji(raz coś wolno, raz nie) dziecko powinno znać czyste zasady postępowania i liczyć się z nieuchronnością następstwa w razie ich naruszenia.